Eksperci od miesięcy analizują charakterystyczne dla ostatniego roku oszczędzanie w czasie pandemii. Każdy kraj dotknięty koronawirusem szukał oszczędności. Mieszkańcy Niemiec pokazali jednak, że w tak ciężkich czasach da się odłożyć spore pieniądze.
Niemcy w ciągu ostatnich miesięcy mocno polubili się z giełdą. Wiele nowych osób postanowiło spróbować swoich sił w inwestowaniu. Stało się tak, ponieważ posiadają oni więcej gotówki niż zazwyczaj. W trakcie pandemii woleli oszczędzać pieniądze na ewentualną czarną godzinę.
Jak oznajmił niemiecki bank centralny, wartość zasobów pieniężnych prywatnych gospodarstw w RFN wyniosła na koniec 2020 roku prawie 7 bilionów euro. Tak wysoką sumę udało się osiągnąć poprzez oszczędzanie w czasie pandemii. W ostatnim kwartale ubiegłego roku majątek Niemców wzrósł o 211 miliardów euro w porównaniu do poprzedniego kwartału.
Bundesbank informuje, że wzrosły przede wszystkim zasoby gotówkowe i depozyty o łączną kwotę 74 miliardów euro, jak również nastąpił wzrost wartości inwestycji w akcje i inne udziały (o 61 miliardów).
Eksperci twierdzą, że oprócz oszczędzania samego w sobie pomógł również lockdown. Zamknięte sklepy, galerie i usługi nie generowały zysków, ale sami Niemcy również nie mieli gdzie wydawać pieniędzy.
Wiele mówią również dane, które udostępnił Federalny Urząd Statystyczny. Okazuje się bowiem, że stopa oszczędności w Niemczech była w zeszłym roku na rekordowo wysokim poziomie 16,3 procent. W praktyce oznacza to, że przeciętny obywatel Niemiec z każdych zarobionych stu euro odłożył szesnaście.
Komfortowa sytuacja finansowa sprawiła, że więcej osób postanowiło spróbować swoich sił na giełdzie. Pomogło w tym to, że duża grupa ludzi miała oszczędności, które nie miały być przeznaczone na żaden konkretny cel. Była to dobra sposobność do tego, by spróbować swoich sił w inwestowaniu.
Znajduje to również odzwierciedlenie w liczbach. Jak pokazują dane Niemieckiego Instytutu Akcji (DAI) liczba akcjonariuszy w Niemczech była w ubiegłym roku najwyższa od prawie 20 lat. Aż 12,35 miliona osób posiadało akcje przedsiębiorstw i/albo fundusze akcyjne; to o 2,7 miliona więcej niż rok wcześniej. Takiej sytuacji nie było w Niemczech od 2001 roku. Oszczędzanie w czasie pandemii przełożyło się na wzmożony ruch na giełdzie.
Naturalnie nie jest tak, że wszystkie oszczędności trafiły na giełdę. W zasadzie można powiedzieć, że był to jedynie pewien ułamek całego majątku, jakim dysponowały gospodarstwa domowe w Niemczech. Tu znów możemy posłużyć się informacjami przekazanymi przez Bundesbank – na koniec ubiegłego roku ulokowały one w akcjach i innych udziałach około 805 miliardów euro. W przypadku funduszy inwestycyjnych było to około 735 miliardów euro.
Co prawda trzymanie pieniędzy na lokatach bankowych jest w tej chwili nieopłacalne finansowo, jednak Niemcy cenią sobie możliwość wypłacenia swoich środków w dowolnym momencie. Z tego powodu największa część ich oszczędności trafiła właśnie tam. Pod koniec roku 2020 na lokatach bankowych znajdowało się aż 2,809 biliona euro.
Jak widać oszczędzanie w czasie pandemii się opłaciło. Naturalnie ucierpiał rynek usług oraz handlu, jednak Niemcy są gotowi wydawać swoje środki (a w przypadku giełdy dopuszczają nawet możliwość ich utraty). Oznacza to, że po uporaniu się z pandemią będą mieli oni możliwości finansowe, dzięki którym będą mogli napędzić gospodarkę. Z tego powodu wielu Niemców trzyma pieniądze na lokatach – aby móc wydać je, gdy pojawi się taka możliwość.
Jan Strychacz
Tagi: bankowo, finanse, oszczędzanie, pandemiaCiekawe ile odłożyłby taki Niemiec z polskiej pensji?
Bogaty kraj to ma i z czego odkładać niemiecki kowalski
tyututgiholj
Niemiec to Niemiec a nie maluczki Polak z szabelką z plasteliny
Dodaj komentarz