Nie tylko Polacy zmagają się dziś z wysoką inflacją. Amerykański Fed podjął ostatnio decyzją o podniesieniu stóp procentowych średnio o 75 punktów bazowych. Jak pisze portal Money.pl, analitycy obawiają się, że w marcu 2023 roku stopy procentowe wzrosną prawie do 5 procent, co doprowadzi do recesji i wpłynie również na polską gospodarkę. Decyzja stanowi próbę obniżenia inflacji, która przekracza w USA 8 proc. i jest najwyższa od 40 lat.
Jak podaje na swojej stronie amerykańska telewizja FOX News, aż 37 procent amerykańskich drobnych przedsiębiorców nie było w stanie zapłacić w październiku czynszu. Ponieważ 99 procent firm w USA stanowią małe przedsiębiorstwa, takie dane oznaczają poważne zagrożenie dla amerykańskiej gospodarki. Dodatkowym zmartwieniem przedsiębiorców jest wzrost przestępczości w dużych miastach. W Nowym Jorku liczba kradzieży zwiększyła się o 38 procent, a włamań o 32 procent od 2020 roku.
Rosnąca inflacja zwiększa również koszty zatrudnienia, ponieważ pracownicy odchodzą z mniej płatnych posad. Rynek pracy w USA sprzyja obecnie pracownikom ze względu na dużą liczbę wakatów i niską stopę bezrobocia. Ponadto wielu Amerykanów wybiera dziś pracę zdalną. Przedsiębiorcy zmagają się również z rosnącymi kosztami zaopatrzenia. Restauratorzy z Los Angeles skarżą się, że cena cukru w mieście wzrosła nawet o 30 procent w ciągu roku.
Ale sytuacja na świecie dotyka nie tylko drobnych przedsiębiorców w USA. Jak podaje FOX News, sprzedaż samochodów Forda spadła w październiku o 10 proc. a w przypadku SUV-ów o 14 proc. w ujęciu rocznym. Przyczynę w tym przypadku obok inflacji stanowi zaburzenie łasuchów dostaw.
To już drugi z rzędu miesiąc, w którym Ford zanotował spadek. Zdaniem FOX News przyczynami tak słabych wyników są; problemy z zaopatrzeniem w półprzewodniki oraz słabe nastroje wśród konsumentów. Ford oświadczył, że 40 tysięcy samochodów czeka na części, które mają być dostarczone do końca tego roku. Jedynie sprzedaż samochodów elektrycznych wzrosła gwałtownie, bo aż o 119 procent, ale miesięczna ich sprzedaż stanowi jedynie nieco ponad 6 tysięcy sztuk.
Jednym ze skutków inflacji jest również spadek płac realnych w USA. W ciągu roku – według danych podanych przez FOX News – wynagrodzenia wzrosły o 5,2 procenta, przy inflacji na poziomie przekraczającym 8 proc.
Fed zapowiada dalsze podwyżki stóp procentowych w celu obniżenia inflacji. Oznacza to w praktyce schłodzenie gospodarki. Uważa się je bowiem za najlepszy sposób radzenia sobie z inflacją, którą trzeba teraz zbić z ponad 8 procent do 2 proc. Jak podaje telewizja CNN, większa niż przewidywano podwyżka stóp procentowych spowodowała spadek akcji na Wall Street. Sytuacja uspokoiła się nieco, ale dalsze działania Fed mogą spowodować kolejne spadki. Wieści z USA doprowadziły za to do umocnienia się złotego.
W wyniku działań antyinflacyjnych bezrobocie w USA wzrośnie zdaniem Fed z 3,5 procenta do 4 procent, według innych szacunków nawet do 6,5 procenta, co ma przełożyć się na zmniejszoną konsumpcję, a przez to zmniejszenie inflacji.
Nie wszyscy jednak zgadzają się z decyzjami Fred. Problem amerykańskiej inflacji nie wynika bowiem wyłącznie z nadmiaru pieniędzy na rynku, dlatego działania, które zmniejszą konsumpcję i zapewne zwiększą bezrobocie, mogą nie przynieść pożądanych skutków. Według wielu szacunków za dwie trzecie amerykańskiej inflacji odpowiada załamanie się łańcuchów dostaw – powiedział szef Apollo Global Management, Torsten Slok w wywiadzie dla FOX News. Odbudowanie łańcuchów dostaw jest procesem powolnym, co wskazuje, że inflacja w USA okaże się zjawiskiem długotrwałym.
Jeśli Fed będzie prowadził konsekwentnie politykę zbijania inflacji – twierdzi Slok – można się spodziewać spadków na giełdzie. Jednym z celów tej polityki jest bowiem zmniejszanie zysków firm oraz zysków kapitałowych.
Wysokość inflacji w Stanach Zjednoczonych zmusza Fed do radykalnych działań. Jak pisze portal INN Poland: W połowie 2022 roku inflacja w USA osiągnęła najwyższy od 40 lat poziom, blisko tej granicy była już w styczniu br. Stąd zdecydowana reakcja Fed w sprawie podnoszenia stóp procentowych. Działanie to miało zdusić inflację. Jak widać działa, przynajmniej na inflację konsumencką (CPI). Ta w Stanach Zjednoczonych we wrześniu obniżyła się do poziomu 8,2 proc. rdr., z poziomu 8,3 proc. w sierpniu, 8,5 proc. w lipcu oraz 9,1 proc. w czerwcu. Jednak, zupełnie jak w przypadku Polski i innych krajów, takimi samymi prawami rządzi się inflacja w USA. A najważniejszy odczyt to inflacja bazowa, czyli ta bez cen żywności, energii i paliw. W tym przypadku we wrześniu doszło do negatywnego zaskoczenia. Inflacja bazowa w USA wzrosła do 6,6 proc. rdr., wobec 6,3 proc. w sierpniu oraz 5,9 proc. w lipcu.
Można powiedzieć, że pandemia, wojna na Ukrainie i sytuacja w Chinach będą miały większy wpływ na światową gospodarkę, niż mogłoby się wydawać jeszcze kilka miesięcy temu.
Wojciech Ostrowski
Tagi: gospodarka, inflacja, polityka, Stany Zjednoczone
Dodaj komentarz