W Polsce ponownie pojawiła się prawdziwa zima. Wraz z nią powrócił koszmar wszystkich kierowców – walka ze zmrożonymi szybami. Jak wiadomo skrobanie szyb trochę trwa, natomiast w dalszym ciągu jest to najpopularniejszy sposób na uporanie się z tym problemem.
Na całe szczęście istnieją alternatywy, które przybliżymy w dzisiejszym artykule. Próby uporania się z lodem na szybach nigdy nie były szczególnie pasjonującym zajęciem, jednak możemy sobie nieco ułatwić zimowy rytuał każdego kierowcy.
Jeśli masz już serdecznie dość skrobaczki oraz miotełki, rozważ zastosowanie alternatywnej metody. Popularne „skrobanie” kosztuje sporo wysiłku, w dodatku zajmuje sporo czasu. Na szczęście możemy sami przygotować prosty płyn, dzięki któremu każdego poranka szybko uporamy się z problematycznymi szybami.
Być może słyszeliście już o odmrażaczu do szyb. Można kupić go w niektórych sklepach, tańszą opcją będzie jednak przygotowanie jego domowej wersji. Pierwszym składnikiem powinien być denaturat. Jego pięciolitrowa butelka powinna kosztować nas około 30 złotych. Drugi składnik to woda, w tym konkretnym wypadku może być to nawet zwykła „kranówka”. Butelkę z atomizerem (polecamy butelkę po płynie do mycia szyb w 2/3 wypełnijmy alkoholem, a w 1/3 wodą. Następnie wymieszajmy preparat.
Nie jest to jedyna domowa mikstura, jaką możemy przygotować. Innym preparatem, który powinien spełnić nasze oczekiwania jest ocet wymieszany z wodą w proporcji 3:1. Taki płyn szybko rozmrozi lód, który pojawił się na szybach. Co więcej, nierozcieńczony ocet można także nałożyć na noc, wówczas szyby powinny być odporne na nocne przymrozki. Jest to jednak ryzykowne rozwiązanie, ponieważ ocet może uszkodzić malowane powierzchnie.
Pewnie znacie powiedzenie o zimie, która zaskoczyła kierowców. Jeśli wstaliście rano i już wiecie, że czeka was walka z zamarzniętymi szybami, możecie improwizować. Niektórzy doradzają lekkie podgrzanie wody, a następnie polewanie nią szyb. Jednak pamiętajcie, aby absolutnie nie podgrzewać ich wrzątkiem, wówczas prawdopodobieństwo pęknięcia szyb będzie bardzo duże.
Jeśli nie posiadacie skrobaczki ani specjalnych płynów, za pomocą szmatki zgarnijcie śnieg, który spadł na auto. Do walki z oblodzonymi szybami może posłużyć wam nawet zwykła plastikowa karta. Ponieważ w trakcie skrobania może ona ulec uszkodzeniu, wybierz tę, która ma dla ciebie najmniejszą wartość. Włącz nawiew, a następnie mocno złap kartę i pod odpowiednim kątem próbuj usunąć lód. Choć nie jest to wygodna metoda, z braku innej alternatywy zdaje się być ona tą najlepszą.
Aby codzienna walka z oblodzonymi szybami nie była tak ciężka, warto zaopatrzyć się w specjalną matę. Wówczas możemy na noc przykryć nią nasz samochód. Aby mata dobrze się trzymała, użyjmy przednich wycieraczek. Inną opcją jest skorzystanie z koców lub ręczników, choć nie zapewnią one tak dobrej osłony. Jak doradzaliśmy już wcześniej, można także rozważyć nałożenie na szyby octu.
Wielu z nas pewnie nie spodziewało się już powrotu „zimy takiej jak kiedyś”. Skoro jednak ona przyszła, warto być przygotowanym. Doradzamy danie szansy preparatowi, który opisaliśmy na początku tekstu. Jego składniki nie są szczególnie drogie, na dobrą sprawę jedyny koszt to kupno denaturatu. Za około 30 złotych powinniśmy być w stanie stworzyć siedem butelek, które niejednego poranka pomogą nam w mozolnej walce z odmrażaniem szyb. Warto spróbować. Kto wie, może akurat przekonacie się do tego sposobu?
Jan Strychacz
Tagi: motoryzacja, Porady, zima
Dodaj komentarz