Izrael był chwalony za skuteczną akcję szczepień. Państwo to pokazało, że szczepionki faktycznie mogą ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa. Problem polega na tym, że nowy wariant zwany Delta jest na nie odporny.
Politycy Izraela chwalili się skutecznie przeprowadzoną akcją szczepień. Dzięki niej można było znosić nałożone wcześniej obostrzenia. Teraz jednak znów zapanował strach, a wszystko to przez wariant Delta.
Władze nie ukrywają, że nawet osoby w pełni zaszczepione muszą być poddawane kwarantannie. Krajowe służby medyczne podkreślają, że nawet wśród osób po dwóch dawkach szczepionki dochodzi do zarażeń, na szczęście wówczas przebieg choroby jest łagodniejszy.
W pełni zaszczepione osoby, które miały kontakt z nowym wariantem SARS- CoV-2, będą poddawane kwarantannie. Chociaż liczby związane z zakażeniami nie są najwyższe to fakt, że nowy szczep dotyka osoby w pełni zaszczepione sprawia, że musimy poznać dokładną liczbę zakażeń wśród osób zaszczepionych – wyjaśnił hezy Levy, dyrektor generalny izraelskiego ministerstwa zdrowia, o czym pisze gazeta „Haaertz”.
Nie wiadomo, kiedy doszło do zakażeń, jednak osoby zaszczepione stanowią około 50% zarażonych. To wynik, który bardzo smuci, ponieważ wyraźnie widać, że w przypadku tego wariantu koronawirusa szczepionki nie działają wystarczająco dobrze.
Nadszedł długo wyczekiwany sezon wakacyjny. Wiele państw poluzowało obostrzenia, ponieważ sytuacja zdawała się względnie opanowana. Osób zaszczepionych było coraz więcej, w dodatku ilość zakażeń wymiernie spadała. To pozwalało z dużym optymizmem patrzyć w przyszłość. Teraz jednak sytuacja może się zmienić.
Wszystko za sprawą wariantu Delta, który zmutował na tyle mocno, by nie dać się szczepionkom. Wcześniej również słyszeliśmy o innych wariantach koronawirusa, jednak dopiero ten okazał się groźny dla osób zaszczepionych. W Izraelu udało się zaszczepić już 57% populacji kraju, jednak i to może nie okazać się w tej chwili specjalnie pomocne.
Istotną informacją jest natomiast to, że zaszczepieni stosunkowo łagodnie przechodzą chorobę. To budująca wiadomość, ponieważ WHO ostrzegło już, że wariant Delta może być bardziej śmiercionośny, a w dodatku znacznie łatwiej się transmituje.
Zacząć należy od tego, że wariant Delta wywodzi się z Indii. Stwierdzono aż trzy jego mutacje, które charakteryzują się wyjątkowo dużą zaraźliwością, cięższym przebiegiem choroby, a w dodatku mają większą odporność na szczepionki. 11 maja WHO uznała go za odmianę budzącą szczególny niepokój.
Zdaniem specjalistów z Oxfordu wariant Delta rozprzestrzenia się nawet dwukrotnie szybciej względem wersji z Wuhan. Ponadto aż czterokrotnie częściej może powodować ciężki przebieg choroby. Oprócz tego jego śmiertelność może być o 20% większa.
W Polsce wariant Delta pojawił się po raz pierwszy 26 kwietnia. Po kilku dniach liczba zakażonych osób zaczęła rosnąć.
W maju ten proces przyspieszył. Teraz widzimy w naszych wynikach oraz w wynikach naszych kolegów, że pojawia się coraz więcej przypadków wariantu delta. Na razie jest to wariant mniejszościowy, kilka procent w skali poszczególnych województw, w skali kraju jeszcze mniej – powiedział prof. Krzysztof Pyrć, wirusolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.
Należy podkreślić, że pełne szczepienie dalej jest opłacalne nawet w przypadku tego wariantu. Fakt, dalej można zachorować, jednak sam przebieg choroby jest łagodniejszy. Poza tym naukowcy z Wielkiej Brytanii ustalili, że po dwóch tygodniach od przyjęcia drugiej dawki Pfizer zapewniał ochronę przed Deltą na poziomie 88 proc.), a AstraZeneka 67 proc.
Jan Strychacz
Tagi: AstraZeneka, Izrael, Pfizer, wariant Delta
Dodaj komentarz