Koncern JBS, czyli rozpoznawalny na całym świecie producent mięsa, przyznał, że zapłacił cyberprzestępcom żądany okup. 11 milionów dolarów w postaci bitcoinów trafiło do hakerów. To nie pierwsza tego typu sytuacja.
Pod koniec maja doszło do ataku za pomocą oprogramowania ransomware. W wyniku zaplanowanej akcji stanęły fabryki oraz rzeźnie w USA, Kanadzie oraz Australii. FBI ustaliła, że za atakiem stoją rosyjscy hakerzy, a konkretniej grupa REvil, znana również jako Sodinokibi. Te same osoby zaatakowały w tym roku firmy Apple oraz Acer. Ponadto w ubiegłym roku ich ofiarą padł Travelex.
Międzynarodowy koncern z siedzibą w Brazylii otrzymał informację o ataku, połączoną z żądaniem zapłaty okupu. Prezes amerykańskiej części JBS Andre Nogueira przyznał w rozmowie z „Wall Street Journual”, że firma postanowiła spełnić żądania hakerów w trosce o swoich konsumentów. Producent mięsa zapłacił okup, gdy większość zakładów została odblokowana przez hakerów.
Ataki pokazują, że cyberbezpieczeństwo to coraz ważniejszy temat. W XXI wieku ataki cyfrowe stają się coraz bardziej powszechne. Tymczasem ich wykrywanie i przeciwdziałanie nie jest takie proste. Ponadto brakuje osób, które dbałyby o odpowiedni poziom zabezpieczeń. Zdaniem analityków na całym świecie potrzeba nawet kolejnych 1,8 mln osób z doświadczeniem w cyberbezpieczeństwie.
Nie da się ukryć, że w ostatnim czasie hakerom udaje się wiele ataków. Maj pokazał, że nawet USA nie są w stanie uchronić się przed największymi zagrożeniami. To pokazuje, że w przestrzeni publicznej potrzeba więcej rozmów dotyczących cyberbezpieczeństwa.
Tym razem producent mięsa zapłacił okup, więc hakerzy odblokowali linie produkcyjne w fabrykach. Należy mieć jednak na uwadze to, że innym terrorystom może zależeć na tym, aby po prostu zniszczyć pewne biznesy. To ogromne zagrożenie, które wyrasta na jeden z największym problemów współczesnych czasów.
Warto przypomnieć również o niedawnym wydarzeniu, które dotyczyło sparaliżowania największej sieci rurociągów Colonial Pipeline, które należą do USA. Za atakiem również stali Rosjanie, tym razem była to grupa DarkSide. Zajście było gigantycznym upokorzeniem dla Stanów Zjednoczonych, które musiały zapłacić okup. Wcześniej doszło jednak do ogromnych braków paliwa – podobnego kryzysu nie było od lat 70.
Wiem, że to bardzo kontrowersyjna decyzja. Podjęcie jej nie było dla mnie łatwe. Przyznaję, że nie czułem się komfortowo, widząc, jak do tych ludzi przelewane są pieniądze – stwierdził Joseph Blount w rozmowie z „Wall Street Journal”.
Takie ataki stają się coraz bardziej powszechne. Z tego powodu prezydent Joe Biden podpisał zarządzenie wykonawcze, które przewiduje wprowadzenie nowych procedur i wymogów mających w przyszłości chronić kluczową infrastrukturę i instytucje. Nic dziwnego, Stany Zjednoczone odkryły niedawno, że rosyjscy hakerzy stoją za atakami na departamenty Skarbu i Handlu. Masowe ataki na instytucje rządowe są gigantycznym powodem do niepokoju. Tym bardziej, że rosyjscy hakerzy są skuteczni.
USA próbowało w tej sprawie kontaktować się z Rosją. Tamtejsze władze nie są jednak zainteresowane podjęciem rozmów, ponieważ uważają, że nie jest to ich problem. Nieoficjalnie mówi się, że rosyjscy hakerzy pieniądze z okupów zachowują dla siebie, jednak z tamtejszym rządem chętnie dzielą się wykradzionymi danymi osobowymi oraz know-how dla kluczowych przedsiębiorstw.
W tym tygodniu o hakerach było głośno za sprawą producenta mięsa, jednak możemy być pewni, że w następnych miesiącach będzie dochodziło do kolejnych ataków. Możemy mówić, że „musimy być na nie przygotowani” – prawda jest jednak taka, że wiele firm nie ma odpowiednio zaawansowanych systemów zabezpieczeń.
Jan Strychacz
Tagi: bezpieczeństwo, cyberbezpieczeństwo, haker, okup, Stany ZjednoczoneTo chyba nieprawda a co z policją gospodarczą.
Dodaj komentarz