Auta na wodór – czy to w ogóle opłacalne?
Opublikowano: 25 października 2023

Od dekad słyszymy, że to właśnie auta na wodór są przyszłością motoryzacji. Mimo to czas ogniw paliwowych jeszcze nie nadszedł. Z tego powodu warto przyjrzeć się bliżej tej tematyce i rozważyć różne „za” i „przeciw”.

Auta na wodór są na tak naprawdę na prąd

Przede wszystkim należy pamiętać o tym, że wodór jest jedynie nośnikiem energii. Moment obrotowy wytwarzany jest przez silnik elektryczny. Auta na wodór w swej konstrukcji przypominają samochody elektryczne, które zresztą z roku na rok cieszą się coraz większą popularnością.

Warto wyszczególnić, czym auta na wodór różnią się od tych elektrycznych. Przede wszystkim główną kwestią jest źródło prądu. W pojazdach elektrycznych energia elektryczna jest czerpana z akumulatorów zwanych popularnie bateriami. Natomiast w przypadku pojazdów wodorowych prąd wytwarza na bieżąco ogniwo paliwowe.

W jednym i drugim prąd jest generowany w efekcie przez uwolnienie elektronów z anody, które swobodne przepływają do drugiej elektrody, czyli katody. Różnica polega na tym, że w akumulatorach trzeba zgromadzić energię wcześniej. W drugim przypadku jest ona wytwarzana na bieżąco.

Problemem jest niewielka liczba samochodów na ogniwa paliwowe. Jedne z najpopularniejszych wytwarza Toyota – jest to model Mirai.

Auta na wodór są opłacalne?

No właśnie. Z jednej strony mówi się, że wodór to przyszłość motoryzacji. Z drugiej strony w tej chwili na fali wznoszącej są samochody elektryczne. Eksperci tłumaczą, że główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest to, że choć wodoru mamy pod dostatkiem, to i tak do jego uzyskania potrzeba dużych ilości prądu. Jego ilość jest zależna od wybranej technologii, jednak możemy przyjąć, że jest to wielkość na poziomie kilkudziesięciu kWh na każdy kilogram wodoru. A to niestety dużo.

Wychodzi na to, że ładowanie akumulatorów taką właśnie energią jest bardziej opłacalne od wyprodukowania wodoru, a następnie dostarczenia go do stacji, zatankowania do auta i przekształcenia go ponownie w energię elektryczną.

Mimo to jest to technologia, którą warto rozwijać. Przede wszystkim powszechnie stosowane akumulatory ustępują technologii wodorowej pod względem ilości gromadzonej energii i szybkości ładowania. Można więc przyjąć, że wodór jest bardziej praktyczny od elektrowni szczytowo-pompowych magazynujących prąd na skalę przemysłową.

Ponadto auta na wodór są również ekologiczne. Wodór można pozyskiwać bez obciążania środowiska naturalnego. Wytwarzanie energii elektrycznej w wodorowych ogniwach paliwowych nie powoduje powstawania żadnych substancji szkodliwych dla środowiska – jedynym produktem ubocznym reakcji jest czysta woda.

Auta na wodór praktyczne w użyciu

Warto podkreślić, że samochód zasilany wodorowymi ogniwami paliwowymi nie ustępuje tradycyjnym pojazdom pod względem funkcjonalności. Tutaj dobrym przykładem jest Toyota Mirai, która na pełnym zbiorniku wodoru może przejechać nawet 850 kilometrów. Proces tankowania trwa trzy minuty, a koszty są zbliżone do benzyny zużywanej w średniej wielkości samochód z dwulitrowym silnikiem.

W przypadku takich technologii ważna jest duża liczba stacji tankowania wodoru. W Polsce do 2030 roku ma funkcjonować 9 obiektów – będą się one znajdować w Warszawie, Poznaniu, Białymstoku, Szczecinie, okolicach Łodzi i Trójmiasta, Katowicach, Wrocławiu i Krakowie.

Z biegiem lat auta na wodór będą zyskiwać na popularności. Eksperci sugerują, że skorzystać może zwłaszcza transport. Ekologiczny transport drogowy w przyszłości może być oparty na zasilaniu wodorowymi ogniwami paliwowymi.

Wodór w ciągu najbliższych lat nie wyprze aut spalinowych czy elektrycznych. Mimo to warto mu się przyglądać. Być może wraz z rozwojem technologii stanie się on znacznie ważniejszym elementem branży motoryzacyjnej.

materiał przygotowany przy współpracy z serwis samochodów ciężarowych