W związku z ciężką sytuacją pandemiczną rząd zdecydował się na ponowne zaostrzenie obostrzeń na terytorium całej Polski. „Rzeczpospolita” wyliczyła, ile pieniędzy będzie kosztował nas nowy lockdown. Mowa o astronomicznych sumach.
Obostrzenia zaostrzone od 20 marca będą niezwykle ciężkie dla polskiej gospodarki. Każdy dzień to ponad miliard złotych, które nie trafią do budżetu. Przypomnijmy, od 20 marca do 9 kwietnia będą zamknięte hotele (z wyjątkami), centra handlowe (pozostaną otwarte m.in. sklepy spożywcze, apteki, sklepy zoologiczne), teatry, muzea, kina, baseny czy kluby fitness i siłownie.
Ponadto rząd zapowiedział już, że jest gotowy zaostrzyć aktualne obostrzenia, jeżeli liczba dziennych przypadków przekroczy 30 tysięcy. Jeśli doszłoby do takiej sytuacji, wówczas władza zamknęłaby także salony fryzjerskie oraz sklepy meblarskie. Są to jednak póki co jedynie spekulacje. Nie można również wykluczyć tego, że obecne restrykcje zostaną przedłużone. Gastronomia parę miesięcy temu również była zamykana „na dwa tygodnie”. Tymczasem w jej przypadku lockdown trwa do dziś.
Zdaniem „Rzeczpospolitej” ogłoszenie nowych obostrzeń do 9 kwietnia może kosztować polską gospodarkę ponad 25 mld zł. To przekłada się na 1,2 mld zł dziennie.
– Konsekwencją ostatnich regionalnych obostrzeń oraz ogłoszonego właśnie częściowego zamknięcia centrów w całej Polsce będzie luka w obrotach branży rzędu 8 mld zł – powiedział w rozmowie z „Rzeczpospolitą” dyrektor zarządzający Polskiej Rady Centrów Handlowych Krzysztof Poznański.
CBOS postanowił zbadać, co Polacy uważają o aktualnych restrykcjach. Okazało się, że około połowa Polaków jest niezadowolona z tego, w jaki sposób rząd radzi sobie z pandemią. Sęk w tym, że powody niezadowolenia bywają od siebie skrajnie różne.
Z najnowszego badania wynika, że 15 proc. respondentów twierdzi, że obostrzenia wprowadzane przez rząd są za małe i niewystarczające, natomiast 34 proc. uważa, że obostrzenia są nadmierne. Miesiąc temu aż 43 procent badanych uważało, że restrykcje są zbyt duże. Należy jednak podkreślić, że aktualny sondaż CBOS przeprowadził przed ogłoszeniem przez rząd ponownego lockdownu na terenie całego kraju.
Widać również, że coraz mniej Polaków boi się wirusa. Jest to duże wyzwanie dla rządu, któremu może być ciężko odpowiednio zmobilizować obywateli. Ponadto trudne będzie ograniczenie mobilności obywateli.
Badanie pokazało również, że nastroje Polaków bywają skrajnie różne. Jest to kolejny sygnał dla rządu odnośnie tego, jak ciężkie może być podejmowanie kolejnych działań.
Część obywateli uważa, że należałoby całkowicie zrezygnować z lockdownu, ponieważ jego efektywność jest zbyt niska. Inni sądzą, że restrykcje należy zwiększyć, a ponadto przestrzegania przepisów mogłoby pilnować nawet wojsko.
Polacy są również mocno podzieleni w kontekście oceny gospodarki i jej perspektyw. 34 proc. uważa, że sytuacja się pogorszy, 33 proc. twierdzi, że się poprawi, a kolejne 33 proc. że się nie zmieni. Jak widać co by się nie stało, 2/3 Polaków będzie w błędzie.
Lockdown nie jest problemem jedynie dla Polaków. Również inne państwa zdecydowały się na zaostrzenie restrykcji, często w większym wymiarze niż w naszym państwie. Musimy mieć jednak na uwadze to, że i nasz rząd może się jeszcze zdecydować na zwiększenie obostrzeń. Niektóre przecieki mówią nawet o wprowadzeniu zakazu w przemieszczaniu się pomiędzy województwami. Są to jednak póki co wyłącznie plotki, dlatego najlepiej śledzić na bieżąco rządowe konferencje.
Pewne jest natomiast to, że najbliższe tygodnie będą dla nas trudne.
Jan Strychacz
Tagi: biznes, gospodarka, ockdown, politykaCzas pokazał że nie było warto, u nas w Szwecji daliśmy radę bez zamykania gospodarki
Dodaj komentarz