Wielu ludzi szuka Świętego Graala, ale mało kto wie, że można go zobaczyć na własne oczy. Mało tego, można zobaczyć wiele egzemplarzy w różnych miejscach Europy. Amerykańska telewizja CNN postanowiła przedstawić kilka obiektów znanych jako „Święty Graal”. Problem z Graalem jest jednak znacznie głębszy: po pierwsze, nie wiadomo, czy był naprawdę „święty”, po drugie, nie wiadomo, czym był. Nie mówiąc już o pytaniu, czy w ogóle istniał?
Jeśli Jezus pił wino podczas Ostatniej Wieczerzy, to musiał używać jakiegoś naczynia. Czy jednak ma ono jakikolwiek związek z obiektem określanym nazwą Graal? Naczynie znikło z historii, by pojawić się 1000 lat później niektórych spośród wielu opowieści o Graalu. Robert z Boron przedstawił historię o Józefie z Arymatei, który zebrał krew Jezusa do naczynia z Ostatniej Wieczerzy. Tylko w tej opowieści Graal jest święty. Tymczasem żyjący w tym samym czasie Wolfram von Eschenbach twierdził, że Graal jest kamieniem obdarzonym cudownymi mocami.
Jak podaje CNN, w kościołach i muzeach Europy można zobaczyć Świętego Graala. Pytanie jednak brzmi, który jest prawdziwy? W Europie takich obiektów jest około 200. Ta wielość wynika stąd, że poszukiwano ich przez wieki. Święty Graall pobudzał wyobraźnie wielu Europejczyków, a skoro jest popyt, to znajdą się dostawcy. Popyt na święte relikwie związane z osobą Jezusa osiągnął swoje apogeum w czasach wypraw krzyżowych. Zdaniem niektórych istnieje wiele przesłanek mogących świadczyć, że Templariusze prowadzili szeroko zakrojone poszukiwania Arki Przymierza lub Graala.
Samozwańczych „odkrywców” było jednak wielu. Nie tylko dostarczali oni obiekty, ale również nowe wersje historii. Dan Brown zrobił miliony za przedstawienie w formie powieści historii wymyślonej przez trzech Anglików. Michael Baigent, Richard Leigh i Henry Lincoln napisali książkę, „Święty i Graal święta krew” w której twierdzili, że Święty Graal związany jest z potomstwem Jezusa. Inni współcześni autorzy widzieli w Świętym Graalu maszynę do produkcji manny zasilaną miniaturowym reaktorem atomowym.
Ponieważ opowieść Świętym Graalu od wieków związana była z Zakonem Templariuszy, jego miejsce ukrycia może znajdować się również w Polsce Na terenie naszego kraju odnajdujemy obiekty należące niegdyś do zakonu. Chodzi między innymi o kaplice Templariuszy w miejscowościach Chwarszczany i Rurka. Możliwe również, że do templariuszy należała niegdyś kolegiata w Opatowie.
Nie wszystkie miejsca ukrycia związane są jednak z Templariuszami. Jedną z lokalizacji jest klasztor na górze Montserrat w Hiszpanii. Opactwo Matki Bożej w Montserrat jest klasztorem benedyktyńskim z cudownym obrazem Matki Boskiej o ciemnej twarzy. Powstał on w X wieku i od wieków pozostaje znanym celem pielgrzymek słynącym z licznych uzdrowień. Według poematu z IX wieku Graal znajduje się natomiast w Glastonbury. Józef z Arymatei miał przybyć z naczyniem do Anglii i w tym miejscu założyć pierwszą gminę chrześcijańską.
Ale są też Graale, które można zobaczyć. W jednej z kaplic katedry w Walencji znajduje się naczynie uważane przez niektórych za Świętego Graala. Kaplica Świętego Kielicha ulokowana jest po prawej stronie ołtarza głównego. Badania wskazują, że naczynie pochodzi z I wieku naszej ery, mogło więc teoretycznie być używane przez Jezusa.
Podobna historia związana jest z naczyniem przechowywanym w genueńskiej katedrze. Jednak bardziej przypomina ono wyrób islamskich artystów powstały między IX a X wiekiem.
Margarita Torres Sevilla profesor historii średniowiecznej na hiszpańskim Universidad de León twierdzi, że podczas prac badawczych na terenie bazyliki San Isidoro w mieście Leon udało się zidentyfikować Graala. W bazylice znajdują się też groby władców Królestw Leon i Kastylii. Obiekt znany jako „Kielich Mesjasza” miał trafić do Hiszpanii z Egiptu w XI wielu. Miał być wcześniej znaleziony w Jerozolimie i posiadać uzdrawiające moce. Również w tym przypadku mamy do czynienia z naczyniem pochodzącym z I wieku naszej ery.
Choć w niektórych opowieściach Graala wiąże się z osobą Jezusa, nie musiał on być wcale obiektem o rodowodzie chrześcijańskim. Mogło dojść do zaadaptowanie do potrzeb chrześcijaństwa starej opowieści o cudownym przedmiocie. Dla wierzących średniowieczne legendy o nim również nie mają większego znaczenia. Jest on raczej symbolem ludzkiej potrzeby zgłębiania tajemnicy. Z drugiej strony, poszukując go, możemy natknąć się na wiele tajemnic godnych głębszego zainteresowania.
Wojciech Ostrowski
Tagi: historia, religia
Dodaj komentarz