Taksówki bez kierowcy to pomysł, o którym słyszymy od lat. Okazuje się jednak, że jest on coraz bliższy realizacji. Idee autonomicznych pojazdów testowana jest przez Amerykanów, Chińczyków oraz Emirat Dubaju.
Już parę lat temu usłyszeliśmy o singapurskiej firmie nuTonomy, która testowała usługę taksówek bez kierowcy. Zadaniem pojazdu było dowiezienie klienta pod wskazany adres bez udziału kierowcy. Samochód wzywałoby się za pośrednictwem specjalnej aplikacji w telefonie.
Podczas testów w pojeździe znajdował się również inżynier z nuTonomy, który sprawdzał, czy wszystkie mechanizmy działają poprawnie i w razie gdyby coś poszło nie tak, przejmuje kontrolę nad samochodem.
Choć taksówki bez kierowcy miały pojawić się już w roku 2018, coś zawsze nie do końca funkcjonowało. Przede wszystkim firmy albo operowały jedynie na zamkniętych drogach, albo nie mogły sobie pozwolić na rezygnację z inżyniera, który przebywałby w pojeździe na tylnym siedzeniu. Rewolucja cały czas była więc blisko, ale czegoś brakowało.
Mimo to przełom nadchodzi wielkimi krokami. Takie pojazdy byłyby ogromnym zagrożeniem dla firm zajmujących się przewożeniem osób. Ponadto pracę mogłoby stracić wielu kierowców.
Kluczowy okazał się ubiegły rok. Chińczycy jako pierwsi osiągnęli duży sukces w zakresie autonomicznych pojazdów. Wszystko za sprawą start-upu AutoX, który został wsparty przez finansowego giganta Alibabę.
Na publiczne ulice 12-milionowego miasta Shenzhen wyjechały taksówki bez kierowcy. Udało się to zrobić bez inżyniera odpowiedzialnego za bezpieczeństwo przebywającego w pojeździe. Z tego powodu możemy mówić o prawdziwym przełomie. Na dowód firma pokazała film, na którym samochód jeździ ulicami miasta, omija pieszych oraz wchodzi w zakręty. Celem na 2021 rok jest wprowadzenie usługi do kolejnych 10 miast.
Twórcy start-upu AutoX nie kryją swojego zadowolenia. Aby projekt okazał się skuteczny, należało zebrać dane ze stu pojazdów, które jeździły po Chinach. Miał być to żmudny i czasochłonny proces, jednak absolutnie konieczny dla zachowania należytego poziomu bezpieczeństwa. Przede wszystkim system musiał nauczyć się rozpoznawania ludzkich zachowań, dostosować się do przepisów panujących na drodze oraz odpowiedniej reakcji na sytuacje awaryjne.
Chińscy politycy zamierzają wdrożyć odpowiednie przepisy, aby technologia mogła stać się szerzej dostępna. Co więcej, nie tylko Chińczycy pracują nad tą technologią, jednak to oni znajdują się obecnie na prowadzeniu w tym technologicznym wyścigu.
O autonomicznych pojazdach marzą również Amerykanie. W Phoenix również przeprowadzane są jazdy testowe. Zainteresowane osoby mogą zgłosić się poprzez specjalny formularz, aby udać się na przejażdżkę taką taksówką bez kierowcy.
Ponadto tego typu pojazdy pojawią się również w Dubaju. Samochody ma dostarczyć firma Cruise Origin wspierana przez General Motors i Hondę.
Dubaj będzie pierwszym poza Ameryką, który będzie obsługiwał autonomiczne pojazdy, co spełni wizję Jego Wysokości szejka Mohammeda ibn Raszida, Dubaju będącego najlepszym miastem do życia i pracy – napisał na swoim Twitterze następca tronu emira Dubaju szejk Hamdan ibn Mohammed.
W Dubaju do 2030 roku aż 25 procent podróży ma być obsługiwanych przez pojazdu zautomatyzowane. W ciągu najbliższych 9 lat po tamtejszych drogach ma jeździć 4 tysiące pojazdów firmy Cruise.
Eksperci przekonują, że taksówki bez kierowcy pomogą obniżyć koszty transportu nawet o 245,2 mln dolarów. Szejk Hamdan zaznaczył, że korzystanie z „robotaksówek” może zwiększyć wydajność transportu, pomóc emiratowi zwiększyć przychody o 18 mld rocznie oraz zmniejszyć zanieczyszczenie środowiska o 12 proc. rocznie.
Andrzej Dworzański
Tagi: Dubaj, Taksówki bez kierowcyA kto dostanie mandat za stłuczkę? AUTO? OPROGRAMOWANIE? PASAŻER?
Ale pierdoły
Dodaj komentarz