Dziś nieco zapomniany film „Rękopis znaleziony w Saragossie” w reżyserii Wojciecha Hasa został w latach 60-tych XX wieku uznany za jedno z najwybitniejszych dzieł światowej kinematografii. Tajemniczy rękopis znaleziony w Saragossie przedstawia losy oficera gwardii walońskiej Alfonsa van Wordena. Podczas podróży przez hiszpańskie góry Sierra Morena bohatera prześladują zjawy i upiory. Prowadzi go to do odkrycia tajemnicy tego miejsca i własnego pochodzenia.
Film jest przez niektórych uważany za trudny w odbiorze. Sprawia to skomplikowana fabuła wynikająca z zachowania przez reżysera struktury powieści Jana Potockiego. Książka „Rękopis znaleziony w Saragossie” należy do typu powieści szkatułkowej. Wiele wątków toczy się w niej równolegle, autor przeskakuje z jednego na drugi. Wątki te zazębiają się ze sobą, tworząc spójną intrygę.
Obraz Hasa zdobył uznanie w Europie i Stanach Zjednoczonych. Chociaż za oceanem przedstawiano go w skróconej wersji, został uznany za film kultowy, a w zachwytach nad nim rozpływały się największe gazety opiniotwórcze. W latach 90-tych Martin Scorsese oraz Francis Ford Coppola doprowadzili do wprowadzenia na rynek amerykański również pełnej wersji trwającej aż 180 minut.
Film nieco upraszcza historię, którą opowiada tajemniczy rękopis znaleziony w Saragossie. Książka Jana Potockiego zawiera wiele wątków i jej wierne odtworzenie wymagałoby nakręcenia wielu sezonów serialu telewizyjnego.
Napisany na przełomie XVIII i XIX wieku „Rękopis znaleziony w Saragossie” można śmiało uznać za najlepszą książkę polskiego autora. Sam Jan Potocki był niesłychanie barwną postacią. Filozof, uczony, pisarz i podróżnik zakończył swe życie samobójczą śmiercią. Legenda głosi, że strzelił sobie w głowę srebrną kulą, gdyż uważał się za wilkołaka.
W książce zawarł on swoją ogromną wiedzę, na temat kultury, nauki, religijności i etnografii Europy XVIII wieku. Przedstawił jednocześnie legendy i straszne historie, którymi żyli ludzie jego epoki. W filmie znalazła się tylko część opowieści, które zawierał opisany przez Potockiego rękopis znaleziony w Saragossie.
Ale film zniekształca też mocno całą historię głównego bohatera. Może dlatego, że został nakręcony w czasach PRL-u, szlacheccy bohaterowie są w nim ośmieszani i przedstawiani jako nieco ociężali na umyśle. Dlatego właśnie Alfonsa van Wordena przerasta intryga, w jaką został wplątany, co kończy się jego ucieczką. W powieści natomiast główny bohater daje się wciągnąć w intrygę i wtedy dopiero zaczyna on odkrywać tajemnice, których oglądający jedynie film nigdy nie pozna.
Z filmu nie dowiemy się wiec o potomkach budowniczych Świątyni Salomona żyjących w Hiszpanii, ani o wielkim sekrecie, którego autor zdecydował się nie ujawniać czytelnikom. Warto więc po obejrzeniu filmu zapoznać się też z powieścią Potockiego.
Autor: Wojciech Ostrowski
Tagi: film, kino, książki, sztuka, thrillerBardzo dobry film, chociaż wolę książkę.
Dodaj komentarz