Złe nawyki powinno się zwalczać. Jednak nie każdy wykształcony przez nas mechanizm musi być zły. O tym, jakie przyzwyczajenia mogą być sensowne, a z jakimi powinniśmy walczyć opowiada psycholog Ewa Szumowska z UJ.
Zdaniem specjalistki wyrabiamy w sobie jakieś nawyki, ponieważ mają one jakiś głębszy cel. Czasami możemy go nie dostrzegać. Psychologia stwierdza, że nasze działania są albo celowe, albo nawykowe. Dlatego też nawykiem może być mycie zębów, ponieważ jest to rutynowa czynność, którą wykonujemy każdego dnia. Częste wykonywanie danego działania sprawia, że wykształcają się w nas automatyzmy.
Dr Ewa Szumowska uważa natomiast, że każde działanie ma cel, również to nawykowe. Złe nawyki służą nam do czegoś, choć możemy nie być świadomi do czego. Psycholog napisała pracę naukową na ten temat we współpracy z Arie Kruglanskim z University of Maryland. Praca ukazała się w prestiżowym czasopiśmie „Perspectives on Psychological Science”.
Według ekspertki chcąc walczyć z naszymi złymi nawykami, powinniśmy zastanowić się nad tym, jakie cele tak naprawdę realizujemy przez te działania. Takie podejście do tego tematu może pomóc w terapii osób, które nie radzą sobie ze swoimi uzależnieniami. Dla przykładu: nałogowy palacz powinien spróbować zrozumieć, w jakich sytuacjach sięga po papierosa. Być może jest to jego reakcja na stres lub w ten sposób szuka możliwości budowania relacji towarzyskich podczas palenia. Gdy już poznamy przyczynę, powinniśmy znaleźć inny, mniej szkodliwy, sposób na osiągnięcie naszego celu.
Jeśli podejmuję jakieś działanie, to robię to po pierwsze dlatego, że chcę, tj. dla osiągnięcia pożądanego przez mnie rezultatu, a po drugie dlatego, że oczekuję, że przyniesie ono ów pożądany rezultat. Aby więc pozbyć się jakiegoś nawyku, mogę albo uświadomić sobie, że czegoś już nie chcę (tj. dany efekt stracił dla mnie swoją wartość), albo uświadomić sobie, że to działanie przestało być skuteczne w dążeniu do mojego celu – tłumaczy Ewa Szumowska.
Złe nawyki mogą sprawić, że przez nie będziemy przez nie dostrzegać innych opcji, które również umożliwiłyby nam realizację naszego celu i to nawet w łatwiejszy sposób. Właśnie z tego powodu najczęściej z nałogami zrywamy dopiero w poczuciu realnego zagrożenia – na przykład gdy dostrzeżemy, że poważnie ucierpiało nasze zdrowie lub relacje rodzinne/partnerskie.
Dodatkową rolę odgrywają nasze przyzwyczajenia. Mówimy sobie, że dany nawyk był z nami od zawsze, więc już z nami zostanie. Są to nasze utarte i sztywne sposoby działania, które mogą nam się dobrze kojarzyć. Dlatego też tak ciężko z nich zrezygnować.
Z tego powodu powinniśmy spróbować odkryć, dlaczego dany nawyk już się nie sprawdza tak jak dawniej. Na chłodno ocenić, czy faktycznie jest nam on potrzebny. Warto również poszukać lepszej alternatywy dla niego.
Niektóre osoby wierzą, że niektóre zdarzenia mogą mieć wpływ na ich życie. Jeśli na przykład czarny kot przebiegnie im drogę lub przejdą pod drabiną, to uważają, że niebawem spotka ich jakieś nieszczęście. Dlatego też wykonują czynność, która ma sprawić, że pech ich jednak nie dosięgnie. Niektórzy spluwają za siebie, aby w ten sposób odpędzić nieszczęście.
Takiej osobie trudno odkryć, że to działanie nie jest skuteczne w realizacji danego celu. Bo jeśli nie przydarzyło się nieszczęście, to tylko utwierdza to osobę w przekonaniu, że jej działanie przyniosło pożądany skutek. Dlatego zachowania unikowe są szczególnie trudne do zmiany czy wygaszenia – tłumaczy psycholog.
Pamiętajmy o tym, że nawyki często ułatwiają nam życie. Nie każdy wyrobiony automatyzm jest czymś złym. Sęk w tym, aby wykształcić w sobie zdrowe nawyki, które będą spójne z naszymi celami. Jeśli chcemy mieć zgrabną sylwetkę, powinniśmy wykształcić w sobie odruch porannych ćwiczeń zamiast wieczornego jedzenia słodyczy. Jeśli wyrobimy w sobie złe nawyki, wówczas ciężko będzie nam osiągnąć zamierzone cele.
Jan Strychacz
Tagi: psychologia, społeczeństwo, Złe nawyki
Dodaj komentarz