Prof. Marzena i Paweł Zakrzewscy od ponad dekady walczyli o ułatwienie dostępu do edukacji domowej w Polsce. Dzięki ich zaangażowaniu mieliśmy w parlamencie swoiste porozumienie ponad podziałami, gdyż za ich ustawą głosowali posłowie z PiS, PO, PSL, Konfederacji czy nawet od Szymona Hołowni. My rozmawiamy, jak to jest pogodzić zwaśnionych polityków, by wspólnie ustanowili dobre prawo.
Razem z Ministrem Edukacji i Nauki Tomaszem Rzymkowskim oraz europosłem prof. Karolem Karskim otrzymaliście Państwo prestiżowe wyróżnienie za wybitny wkład w rozwój polskiej edukacji. Kapituła doceniła wieloletnią walkę o ułatwienie dostępu do spersonalizowanego nauczania i wprowadzenie do polskiego prawodawstwa tzw. Ustawy Zakrzewskich
Prof. Marzena Zakrzewska: To sformułowanie wykreowane przez media i polityków – podkreślające nasze wieloletnie zaangażowanie w obszarze tzw. edukacji domowej. Wraz z grupą edukatorów domowych wspólnie dążyliśmy do nowelizacji ustawy. Zresztą kilka środowisk – czasami zupełnie niezależnie od siebie walczyło o zmiany legislacyjne w tym obszarze. Zmiana sankcjonuje nareszcie częściową – ale jednak – oświatową wolność wyboru dla rodzica i ucznia .
Prof. Paweł Zakrzewski: Samo nazewnictwo nie ma większego znaczenia. Najważniejszy jest efekt końcowy i fakt, że udało się doprowadzić do szczęśliwego finału rozpoczęte działania. My po prostu chcemy, aby móc swobodnie – bez administracyjnych barier – edukować nasze dzieci. Do niedawna było to mocno utrudniane, a nasze szkoły przez wiele lat administracyjnie dyskryminowane. W Polsce z roku na rok rośnie liczba osób korzystających z edukacji domowej. Rodziny doświadczają pozytywów jakie niesie ze sobą edukacja spersonalizowana.
Prof. Paweł Zakrzewski: Podstawowym problemem wcześniejszego prawodawstwa była regionalizacja. To znaczy, że dziecko zamieszkałe w Lublinie nie mogło wybrać szkoły spoza swojego województwa. W dobie globalizacji, nowoczesnych technologii i cyfryzacji co raz szerszych obszarów naszego życia było to niczym nieuzasadnioną biurokratyczną fanaberią. Dziecko, które na co dzień ma kontakt poprzez internet z rówieśnikami z Nowego Jorku czy Tokio, nie mogło w naszym kraju uczęszczać do szkoły w Warszawie.
Prof. Marzena Zakrzewska: Drugą ważną zmianą było zniesienie obowiązku opinii z poradni psychologiczno-pedagogicznej. Sam fakt ich przeprowadzania w takiej formie był dyskryminujący rodzica i ucznia edukacji domowej. Stygmatyzował dziecko już na samym starcie edukacyjnej przygody.
Prof. Marzena Zakrzewska: Zrobiliśmy to dla całego rodzimego środowiska edukatorów domowych. Dla rodziców i dzieci. Współuczestniczyliśmy w doświadczanych trudnościach i stąd zrodziła się potrzeba, aby zmienić oświatowe standardy w naszym kraju.
Prof. Paweł Zakrzewski: Mieszkaliśmy w różnych częściach świata. Ale zawsze ciągnęło nas nad Wisłę. Polska jest naszą ojczyzną. Uważam, że posiadamy nie tylko przywileje, ale również obowiązki względem naszej ojczyzny. Wiem, że może zabrzmi to patetycznie, ale chciałem by właśnie polska oświata cieszyła się z innowacyjnych rozwiązań . Wykształcenie jest istotną wartością dla współczesnego człowieka. Dobrze wyedukowane dziecko po prostu lepiej odnajdzie się w zglobalizowanym świecie. Będzie posiadało szerokie horyzonty z wewnętrznym imperatywem samorozwoju.
Prof. Marzena Zakrzewska: Efektywne dotarcie do osób realnie stanowiących prawo. Przekonania, że mamy skostniałą i niepasującą do dzisiejszego potrzeb edukacyjnych ustawę – utrudniającą holistyczny rozwój polskiego szkolnictwa. Przekonanie parlamentarzystów, by wspólnie zrobić coś dobrego dla dobra polskich rodzin – taki był nasz cel. Chociaż nie ukrywam, że tytaniczną pracę wykonał tutaj głównie mój mąż, który codziennie odbywał dziesiątki spotkań, narad, zjeździł tysiące kilometrów.
Prof. Paweł Zakrzewski: Proszę zwrócić uwagę, że była to ustawa ponad podziałami. Zagłosowali za nią zarówno posłowie Zjednoczonej Prawicy jak i Koalicji Obywatelskiej, Polskiego Stronnictwa Ludowego czy Konfederacji. To udowadnia, że jest jeszcze w naszym kraju przestrzeń do wspólnego działania i kompromisu.
Prof. Paweł Zakrzewski: Jest to wynik zrozumienia potrzeby chwili i ciężkiej pracy zaangażowanych polskich rodzin edukacji domowej . Staraliśmy się aktywizować jak najszersze środowiska społeczne, edukacyjne i polityczne. Dodatkowo posiadaliśmy pewne wsparcie środowisk spoza polski np. ze Stanów Zjednoczonych.
Prof. Marzena Zakrzewska: Najbardziej rozwinięta jest w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Ale umożliwiają ją niemal wszystkie kraje świata. Ostatnio zmieniło się w tej materii prawo także na Litwie. Wydaje się, że nie zastąpi tradycyjnych szkół. Jest alternatywą dla pewnej grupy rodziców i dzieci.
Prof. Paweł Zakrzewski: Warto dodać, że w dużej mierze są to rodziny katolickie, dbające o odpowiednie wychowanie dzieci w wartościach konserwatywnych i religijnych. Obecnie na świecie to właśnie z edukacji domowej jest procentowo najwięcej powołań do seminariów.
Prof. Marzena Zakrzewska: Oczywiście! Mamy dwanaścioro dzieci i wszystkie otrzymały taką formę nauki. Przeważająca część naszych znajomych również poszła tą drogą i są niezwykle zadowoleni.
Prof. Marzena Zakrzewska: To oczywiście kwestia samozaparcia, ale też odpowiedniej organizacji. Proszę wziąć pod uwagę, że różnica między moim najstarszym a najmłodszym dzieckiem wynosi ponad 20 lat. Doświadczamy ogromnego wsparcie ze strony starszych dzieciaków – edukacja domowa sprawdza się nie tylko w teorii ale i w praktyce. (uśmiech)\
Źródło: niezalezna.pl / 10.06.2021
Tagi: edukacja, wywiad
Dodaj komentarz