W ostatnich dniach Internet obiegł film, na którym „brutalni policjanci” wyprowadzają z autobusu na oczach dzieci biednego posiadacza hulajnogi elektrycznej. A może prawda była zupełnie inna, może mieliśmy do czynienia z kolejnym mądralą, który dorabia ideologię do swojego łamania przepisów, a później ktoś robi z niego ofiarę represji. Dlaczego elektryczna hulajnoga w autobusie komukolwiek przeszkadza?
Często obserwujemy sprzeczne z prawem zachowania osób, które są głęboko przekonane, że walczą z jakimś „zbrodniczym systemem”. Ludzie żądają obsługi w sklepie bez maseczki, bo nie widzą podstawy prawnej, unikają obowiązkowych szczepień, bo szczepionki powodują autyzm albo trzęsienia ziemi. Kiedy dojdzie do konfrontacji z policją, następuje przemiana mądrali w ofiarę prześladowań, a media korzystają z okazji, by dokopać „PiS-iorom”. Takie same emocja wzbudziła historia „ofiary systemu” z hulajnogą.
Mężczyzna został wyprowadzony z autobusu na oczach dzieci. Bardzo dobrze się stało. Niech się dzieci nauczą, że prawo należy szanować. Historia Polski nauczyła nas braku wiary w instytucje. Ma to swoje dobre i złe strony. Z jednej strony Polacy nie dają sobie wciskać kitu tak jak mieszkańcy krajów zachodnich, z drugiej strony kreuje to często zachowania dziwaczne i brak szacunku dla prawa.
Każdy, kto ma odrobinę wiedzy o akumulatorach litowo-jonowych, wie, że czasem wybuchają. Kilka lat temu świat obiegła informacja o wybuchających telefonach jednego z czołowych producentów na świecie. W sieci można znaleźć wiele filmików z płonącymi laptopami. Ta cecha akumulatorów wymogła na przewoźnikach wprowadzenie wielu procedur związanych z ich transportem.
Dlaczego hulajnoga elektryczna w autobusie stanowi większe zagrożenie niż laptop? Odpowiedź jest prosta, ponieważ ma większą baterię. Eksplozja takiej jest na tyle silna, że w zamkniętym pomieszczeniu lub tłoku może spowodować poważne obrażenia. Zdarzyły się już w Polsce przypadki zapalenia się hulajnóg, na szczęście nie w autobusie. Do eksplozji takiej doszło na przykład przed supermarketem w Jeleniej Górze w sierpniu tego roku.
Na akumulatory litowo-jonowe jesteśmy skazani, a eksplozje są niezmiernie rzadkie. Warto jednak przestrzegać pewnych zasad bezpieczeństwa, nie przegrzewać urządzenia oraz chronić baterię przed uszkodzeniami mechanicznymi lub przeładowaniem.
Tagi: autobusy, baterie, hulajnoga, komunikacja, policja
Dodaj komentarz