Mówiąc o krajach, które dobrze radzą sobie z dystrybucją szczepionek, zazwyczaj podaje się Izrael, Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię. Tymczasem szczepienia w Serbii również prowadzone są z wielkim rozmachem, w przeliczeniu na 100 mieszkańców zaszczepiono tam dwukrotnie więcej osób niż wynosi średnia dla Unii Europejskiej.
Jak podaje na swoim portalu brytyjska telewizja BBC, serbski minister spraw wewnętrznych został zaszczepiony rosyjską szczepionką Sputnik V, natomiast minister zdrowia został zaszczepiony preparatem chińskim. Rząd w Belgradzie postawił na zróżnicowanie dostaw. Dzięki temu szczepienia w Serbii mogły znacznie przyśpieszyć.
Jak powiedziała cytowana przez BBC premier Serbii Ana Brnabić, rząd w Belgradzie nie przywiązuje wagi do miejsca pochodzenia szczepionki, ale zwraca uwagę na bezpieczeństwo i dostępność.
Inne kraje bałkańskie, które postawiły wyłącznie na dostawy w ramach programu unijnego, mają dziś duże problemy – podkreśla BBC – z zachowaniem terminów szczepień. Tymczasem szybkie szczepienia w Serbii umożliwiła dywersyfikacja dostaw.
Ponieważ Serbia nie jest członkiem Unii Europejskiej, Belgrad nie liczy na szybkie dostawy z UE. Paradoksalnie brak możliwości oparcia się na unijnym systemie dostaw stał się korzystny dla kraju.
Serbia znajduje się w światowej czołówce pod względem liczby osób zaszczepionych na 100 mieszkańców. Zgodnie z danymi Our World in Data z 9 lutego 2021 roku w Izraelu szczepionki otrzymało już 65,8 procenta populacji, w Zjednoczonych Emiratach Arabskich 44,6 procenta, w Wielkiej Brytanii 19,2 procenta, w Stanach Zjednoczonych 12,8 procenta, zaś w Serbii 8 proc. Na tym tle słabo wypada Unia Europejska. Średnia dla całej UE wynosi 3,9 proc., w Hiszpanii zaszczepiono 4,5 procenta, we Włoszech, 4,4 procenta, a w Niemczech 3,9 proc.
BBC zauważa, że również Węgry planują wprowadzenie na rynek szczepionek z Rosji i Chin. Inne kraje unijne mogą pójść tą samą drogą.
Autor: Wojciech Ostrowski
Źródło: BBC
Tagi: COVID-19, Serbia, szczepienia, UE, Węgry
Dodaj komentarz