Uzależnienie od pracy, czyli tak zwany pracoholizm jest niestety coraz popularniejszy w naszym społeczeństwie. Przekłada się on na nasze relacje rodzinne, męczy nas fizycznie i psychicznie. Jak pokazują statystyki, jest to problem dotykający nawet co dziesiątego pracownika w Polsce.
Na początku warto przyjrzeć się raportowi przygotowanemu przez CBOS. Pracownia badawcza opracowała dokument, w którym analizie poddano częstotliwość występowania objawów pracoholizmu oraz odsetek osób nim zagrożonych sprawdzono w ogólnopolskim badaniu ankietowym dotyczącym uzależnień behawioralnych.
W 2020 r. blisko jedną dziesiątą Polaków (9,1 proc.) można zaliczyć do grupy tych, dla których uzależnienie od pracy stanowi rzeczywisty problem, a w przypadku ponad dwóch trzecich (70,2 proc.) istnieje prawdopodobieństwo wystąpienia takiego problemu – czytamy w raporcie.
Jak jednak rozpoznać, że jesteśmy uzależnieni od pracy? Zdaniem ekspertów pracoholizm objawia się wtedy, gdy człowiek odczuwa stały, silny, wewnętrzny przymus wykonywania pracy, przez co poświęca jej zbyt dużo czasu i zaniedbuje inne sfery codziennego życia.
Coraz częściej spotykamy osoby, dla których praca stała się naczelną wartością, które są tak pochłonięte swoją aktywnością zawodową, że nie znajdują czasu dla rodziny, na sen i odpoczynek, czy na kontynuację swoich dotychczasowych zainteresowań – wyjaśniają eksperci.
Problem pracoholizmu rozkłada się niemalże po równo między kobietami a mężczyznami. Jeśli szukać czynników, które mogą mieć wymierny wpływ, powinniśmy przyjrzeć się wiekowi oraz rodzajowi wykonywanej pracy.
Jak pokazują badania, pracoholikami najczęściej są osoby, które pracują na własny rachunek. Inaczej pracuje się dla pracodawcy, a inaczej w sytuacji, gdy to my sami jesteśmy swoimi szefami. W tym drugim przypadku zależy nam znacznie bardziej, co przekłada się na czas spędzany w pracy.
Jeśli chodzi o grupę wiekową, której najłatwiej jest uzależnić się od pracy, zdecydowanie są to osoby w przedziale 25-34 lata. Osoby w tym wieku nawet jeśli nie wykazują pełnego uzależnienia od pracy, to często wykazują choć część symptomów na to wskazujących.
Ważne odnotowania są także czynniki psychologiczne. Pracoholizm częściej pojawia się u osób, które w życiu kierują się pragnieniami oraz ambicjami zawodowymi. Chcą uzyskać awans, przenieść się do lepszej pracy lub ugruntować swoją pozycję na rynku pracy.
Choć pracoholizm jest groźny i eksperci nieustannie przed nim ostrzegają, Polacy zdają się na to nie zważać. Zaledwie 12,6 proc. ankietowanych przyznało, że ich zdaniem uzależnienie od pracy to groźny nałóg zagrażający życiu.
Z badań wynika, że spędzanie w pracy ponad 11 godzin dziennie (przy dniu pracy wynoszącym 7–8 godzin) zwiększa ryzyko wystąpienia choroby serca o 67 proc. Czasami zaangażowanie w pracę może nawet doprowadzić do śmierci. Pierwszy przypadek nagłej śmierci (zawał u 29-letniego pracownika) odnotowano w 1969 r. w Japonii. W 1982 r. temu zjawisku nadano nazwę karoshi – ostrzegają specjaliści ze strony uzaleznieniabehawioralne.pl.
Uzależnienie od pracy zwiększa poziom stresu w naszym życiu, co często przekłada się również na zdrowie. Pogoń za sukcesami może prowadzić również do poważnych załamań psychicznych, zwłaszcza w momencie, gdy odnotujemy bolesną porażkę na naszej drodze zawodowej. Co więcej, osoby nie radzące sobie z pracoholizmem chętniej sięgają po różne używki. To z kolei może przekładać się na kolejne wyniszczające uzależnienia np. od alkoholu.
Pracoholizm jest więc poważnym problemem, który jest coraz częściej spotykany wśród Polaków. Niestety, wiele osób w dalszym ciągu go bagatelizuje, a w niektórych przypadkach uzależnienie od pracy traktowane jest jako zaleta.
Pracoholik, w odróżnieniu od tzw. ludzi sukcesu czy karierowiczów, jest często ofiarą swojego perfekcjonizmu, nigdy nie odczuwa prawdziwej satysfakcji z osiągnięcia celu i nie potrafi cieszyć się ze swoich osiągnięć – ostrzegają eksperci ze strony uzaleznieniabehawioralne.pl.
Andrzej Dworzański
Tagi: praca, Pracoholik, społeczeństwo, uzależnienie od pracyMój mąż ma taki problem – on to niestety lubi – 15 godzin dziennie + weekendy (własna działalność)
Dodaj komentarz